A my, czyż nie Z MIŁOŚCI podejmujemy, nie z miłości bierzemy codziennie w nasze dłonie różaniec, różaniec modlitwy? - pyta o. Marian Waligóra - To nas wiele razy kosztuje. To jest trud. Czasem ta modlitwa wymaga rezygnacji z tak zwanych „swoich planów”. Ale nie obawiajmy się, że coś tracimy - dając siebie Bogu, i służąc człowiekowi. Paradoksalnie, tracąc - zyskujemy, rozwijamy się, bo taka jest PRAWDZIWA MIŁOŚĆ. Dając - zyskuję, ofiarując - staję się człowiekiem, który rozwija się w miłości. Daję coś z siebie. STAJĘ się DAREM.
Zasypiam z różańcem, budzę się z różańcem… Bardzo, bardzo jest mi potrzebna ta modlitwa – mówi w różańcowym świadectwie pani Ewa.
Version: 20240731