Idąc adwentowymi drogami oczekiwania, przechodzimy co roku przez taki szczególny, Boży przystanek – przez święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Święto utożsamiane z drogowskazem na tej naszej drodze, utożsamiane z MATKĄ, która OŚWIETLA tę drogę, abyśmy niczego nie zgubili – mówi Piotr Kandzia.
Jest to szczególne spotkanie z Matką dla ludzi dobrej woli; i dla tych, którzy się zagubili, ale którzy jednak podążają na swój sposób do swojego Betlejem, i mają na ustach nieustanne pozdrowienie – pozdrowienie, które przekazał Matce Anioł: ‘zdrowaś Maryjo…, łaski pełna... Nasza Mateńka niejako wychodzi nam naprzeciw, oświetlając naszą drogę, abyśmy wśród zgiełku, chaosu naszego współczesnego świata, NIE ZGUBILI SIĘ.
Znów mogę iść do MOJEGO Betlejem – dzięki Matce. Wszyscy przecież jesteśmy grzesznikami, ludźmi, którzy tyle razy zawiedli naszego Pana. Ale ON CHCE, żebyśmy przyszli – z czym mamy, i jak umiemy.